No i dobra, tak jak się ponaśmiewałem ostatnio z tej maszynki, że jedyne co potrafi, to mocno przywalić, bo ani to nie posiada pancerza, ani mobilności, ani celności, tak teraz robi się interesująco Pancerz na wieży pogrubiony ponad dwukrotnie, nawet poprawili odrobinę mobilność. I ZASIĘG WIDZENIA 320 METRÓW???? Wargaming chyba próbuje znaleźć najlepsze rozwiązanie, aby zmusić graczy, żeby w końcu zostawili te krzaki i zaczęli grać na blisko. Najpierw wprowadzili włoskie tedeczki, które ze względu na tragiczną celność i dobry pancerz dość dosadnie pokazują, że są stworzone z myślą grania z przodu, a nie z krzaka. Oczywiście, to i tak nie przeszkodziło zwierzątkom do siedzenia w krzakach (krew mnie zalewa, jak widzę Viperę, Minotauro, albo CC siedzące w krzakach. I najlepiej niech jeszcze będą na topie. Bo przecież tedeczki to siedzą w krzakach. To nie jest rok 2014...). Potem WG wrzuciło polskie tedeczki pokazując jeszcze dosadniej, że trzeba nimi grać na blisko, bo kto chce strzelać za 300, jeśli na 50 metrów przywali za 800? Teraz ten cukiereczek, który nie ma celności, ale za to ma pancerz i w dodatku jest ślepy. Ciekaw jestem czy wypuszczą więcej takich niszczycieli.